Romeo i Julia…
Czy dramat najsłynniejszych kochanków świata? A może historia, która od czasów Orfeusza i Eurydyki powtarza się w każdej kulturze? Dwoje młodych kochanków pochodzących z wrogich sobie rodów zapłaci za miłość śmiercią. Śmiercią, która pojedna walczące rodziny. Może jest to wartościowa ofiara? Jak dziś opowiadać o szekspirowskich kochankach? Przyjąłem perspektywę… rodzinnej traumy. Zarówno Romeo, jak i Julia pochodzą z domów pełnych przemocy. Dziedziczonej przemocy. Agresja jest łatwa, nienawiść jest łatwa, przemoc jeszcze łatwiejsza, a śmierć staje się pretekstem, by nienawiść eskalowała. Oboje kochankowie dobrze znają słabość swoich rodów – nienawiść! I oboje pragną być kochani. Nie chcą więcej przemocy, chcą miłości. Przypadek (jeśli istnieje w dramacie przypadek) popycha ich ku sobie na dorocznym balu Kapuletich. Romeo Monteki zakłada maskę i pod tym przebraniem uczestniczy w święcie. Poznaje tam Julię i natychmiast jak rażeni piorunem oboje młodzi zakochują się w sobie na śmierć i życie. Jednak los uczyni wszystko, aby ich miłość okazała się niemożliwa. Oboje popełniają samobójstwo. W dzisiejszym świecie tak wiele pisze się o i mówi o dzieciach popełniających samobójstwa. Z braku przyszłości? Z braku miłości? Z braku sensu i akceptacji? Co popycha młodzież do tego największego aktu desperacji? Opowiemy historię tragicznej miłości w sposób prosty, zrozumiały i wystarczająco współczesny, aby widz mógł poczuć swoje lęki, swoje pytania i swoje doświadczenia. Przepiękne tłumaczenie szekspirowskiego dramatu Alicji Bral jest soczyste, zrozumiałe i bardzo współczesne. Aktorzy rozsmakowani w mówieniu wierszem zabiorą nas w podróż do świata najwspanialszej miłosnej poezji.